„Rodzinny pstryk”
Dzisiaj właśnie Jakub jechał tramwajem do babci, i jechał długo, bo Warszawa jest przecież dużym miastem. A kiedy już przyjechał i zjadł obiad, babcia zapytała:
- Co chcesz robić?
- Chcę obejrzeć te albumy!
- Jakie albumy?
- Paulinko – wtrącił się dziadek – zapomniałaś, że obiecałeś Kubusiowi pokazać fotografie?
Po chwili Jakub zobaczył ślubne zdjęcie dziadków, a potem tatusia wtedy, kiedy był niemowlakiem, i tatusia trochę starszego, i jeszcze tysiąc innych tatusiów w różnym wieku. A potem jeden z tych tatusiów trzymał za rękę dziewczynę, a tą dziewczyną była mama.
- O, tu jest Magda! – zawołał dziadek. – Miesiąc wcześniej się poznali! A na tym drugim zdjęciu biorą ślub! No, poznajesz wszystkich?
- To jest tatuś, a to mama – powiedział bez wahania Jakub. - To... ojej, ta elegancka młoda pani to chyba Matylda? A to?
- A tu stoi druga córka babci Matyldy... – powiedział dziadek.
- Oczywiście, przecież to ciotka Witusia! A ta malutka dziewczynka to musi być Kornelia! Ojej, taka malutka, a teraz już chodzi do liceum...
Babcia przewróciła następną stronę albumu i znowu westchnęła.
- Zobacz, Ludwisiu – powiedziała do męża – to już jest zdjęcie z drugiej rocznicy ślubu naszego Władzia. Witusia trzyma na ręku dziecko, to jej młodsza córeczka, Lucia. Matylda ma dwie wnuczki, widzisz a my tylko wnuka...
- Jak to „tylko” – oburzył się Jakub. – To co, ja ci się nie podobam? Wolałabyś, babciu, żebym był dziewczynką?!
- Ależ skąd! – zaprzeczyła babcia. – Nigdy w życiu! Za nic w świecie bym nie chciała, żebyś był kim innym, niż jesteś. Ale widzisz, mieliśmy tylko syna, twojego tatę, i teraz chcielibyśmy mieć dziewczynkę. Chociaż jedną wnuczkę...
Irena Landau
W jakim mieście mieszkają dziadek i babcia Jakuba?